grazyna Manipulujesz albo nie rozumiesz tego, że skoro w innych krajach iwermektyna skutecznie leczy kowida
Problem w tym, że ty nie rozumiesz jak w dzisiejszej medycynie udowadniamy, że jakiś lek skutecznie coś leczy. Udowadniamy to w wiarygodnych badaniach klinicznych zgodnych z zasadami EBM. Jeśli ich nie ma tzn. że nie mamy dowodów na to, że coś działa. Czyjaś opinia nie jest żadnym dowodem. Jest tylko opinią.
grazyna a u nas w przeciwieństwie do wymienionych przeze mnie krajów lekarz boi się ją przepisać bo będzie mieć nieprzyjemności,
Tu nie chodzi o o nieprzyjemności tylko odpowiedzialność. Nie mogę choremu przepisać leku co do którego nie mam dowodów, że działa w jego chorobie. Nie mogę przepisać leku, bo chory mnie o niego prosi. Podchodząc odpowiedzialnie do zawodu mogę przepisać lek tylko wtedy jeśli mam dowody, że on działa u tego konkretnego chorego, bo ktoś to udowodnił. Życie i zdrowie chorego to nie jest coś na czym mogę sobie eksperymentować, bo coś gdzieś słyszałem i wydaje mi się, że u niego zadziała. Lek równie dobrze może wyleczyć jak i być trucizną.
grazyna a zachwalają profilaktyczne szczepienie wszystkich jak leci, jakby to był napar z rumianku
Różnica między jednym a drugim jest taka, że na szczepionki są całkiem mocne dowody kliniczne zgodne z zasadami EBM. Zatem zachwalanie szczepień jest zgodne ze sztuką medyczną.
grazyna Nie wysłuchałeś filmu - Witczak na samym początku zastrzega że nie jest lekarzem.
Nie oglądam tego typu filmów, bo szkoda mi marnować czasu. Szczerze mówiąc wisi mi czy jest lekarzem czy nie jest (nie trzeba być żeby znać się na EBM) ale parę jego wpisów na temat masek czy szczepień widziałem i widzę, że manipuluje danymi jak się patrzy. Tzn. wyszukuje niskiej jakości badania, które mają uprawdopodobniać jego tezę a nie zająka się nawet o tym, że istnieją inne badania o znacznie wyższej wiarygodności, których wyniki do jego tezy już nie pasują. Ergo nie jest rzetelnym naukowcem i poklask może zdobyć tylko u ludzi, którzy się na tym nie znają, bo nie są w stanie zweryfikować jego dyletanctwa. A imponuje im ,że Pan doktor myśli tak samo jak oni i pokazuje na to “dowody”.
Nie dogadamy się, bo ja się na tym znam a ty niestety nie. Nie jesteś w stanie wygrać na argumenty.
Peace. Nie kłócę się ani na nikogo nie złoszczę 🙂 Ot po prostu od czasu do czasu dla sportu wchodzę sobie w ten wątek, żeby w zalewie “szurskich” wpisów pojawiło się choć odrobinę merytoryki. Ale nie robie tego za często, bo szkoda mi mojego wolnego czasu, którego nie mam za wiele.