To jest dokładnie to samo, co z Ebolą. Nie widziałaś, więc nie wierzysz. Podejście religijne. Chociaż może i nawet nie religijne, bo w Biblii stoi “błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20, 29). To może nawet bardziej takie coś, jak u Barei, “wyngiel je we wiosce, będzie wojna” xd