[usunięty] Napiszesz coś o tym więcej? Mam podobny dylemat i nie bardzo wiem co z tym zrobić. Takie rozważania frajera 😉 Hmm, chodzi o rozstanie majątkowe z ex. Podam przykładowe liczby, bez wchodzenia w wielkie kalkulacje. Po moim frajerstwie i płaceniu za wszystko (remont nieruchomości, kredyt, opłaty) wychodzi, że w czasie związku zapłaciłem powiedzmy 1.000.000 zł za dom i 500.000 za remont, pani nic oprócz “swojego czasu i nerwów”. Ja pracuję i zarabiam, pani nie pracuje, leczy się na kilka chorób i depresji, wszystkie oczywiście ja spowodowałem. (Na nóż też się sam nabiłem, kilkanaście razy panie władzo 😉 Zgodnie z prawem własności oboje mamy 50/50 udziałów w tym 1.000.000, a więc ja mam 500.000 i pani ma 500.000. Remont kosztował 500.000, ja wyłożyłem całość ale wypada zapłacić po 250.000 na łebka. Jednakże, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, matematyką, prawem cywilnym i zwykłą uczciwością, skoro ta pani ma prawo do połowy własności, to ja mam prawo do zwrotu tego, co ta pani miała włożyć a nie włożyła. Pani wisi mi więc 250.000. Pani ma prawo do 500.000, jednakże ja mam prawo do 500.000 oraz zwrotu 250.000. I co mi z tego prawa? Z biednej szarej schorowanej myszki mam ściągać? Niech będzie, że wisi mi dobrego mercedesa C-klasę, ale nie stać jej na rower. Podaruję jej tego meśka, żeby tylko się już ode mnie odpierdoliła. Poradzę sobie, kasa to nie wszystko. Honorowo? Ni chuja - po prostu ekonomicznie. Mógłbym babę ciągać z tytułem wykonawczym przez następne 40 lat. Ale po co to komu? Aha, żeby była jasność - uczciwie, terminowo i w całości spłacam nasze wspólne kredyty u obu naszych rodzin, znajomych oraz w bankach. Wszystkie nasze długi stały się w 100% moimi długami. Nie mam z tym problemu - rozumiem odpowiedzialność solidarną i bez kwęku się wywiązuję. Współkredytobiorczyni ani jej odpowiedzialność dla mnie nie istnieje. Kochanie, jeśli to czytasz - pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na rozprawie :* P.S. To ostatnie zdanie tym “Kochaniem” to sarkazm i figura retoryczna. Nie mam zamiaru się z nią spotykać, zobaczać, umawiać. Potrzebuję tylko wyrok sądu i odpowiedni wpis do księgi wieczystej.

Imbryk To ładnie uczy, że z bankructwa da się wyjść. Porządne bankructwo pozwala docenić życie z zupełnie innej strony i uczy zaradności i wytrwałości. Rozczaruję Cię. Po wyjściu z bankructwa i mocnym stanięciu na nogi szybko się zapomina. Byłem, widziałem. Aktualnie obserwuję u kolegi, który właśnie zbankrutował chyba z 4 raz (tym razem nie ze swojej winy). Jest pełen optymizmu, zamierza szybko wrócić do konsumpcji po stanięciu na nogi. Najbardziej budują sukcesy. Wyjście z bankructwa to wielki sukces. Tego Ci życzę!

Nieogradowany Najbardziej budują sukcesy. Wyjście z bankructwa to wielki sukces. Tego Ci życzę! Wiesz, jestem minimalistą. Pisałem kiedyś. Darmowe meble, tanie auta, tanie mieszkania. Bardzo niskie koszty życia, prawie zero gadżetów. Jestem oszczędny ale ryzykant - tak było całe moje życie. Oszczędzam 12 lat, po czym przsepisuję to na ukochaną, bo miłość. Bankructwo załatwiłem sobie brakiem due dilligence i jednym podpisem na akcie notarialnym oraz decyzją, że ktoś inny, do tego rozchwiany psychicznie będzie zarządzał moim całym majątkiem życia. No jeszcze raz takiego combo błędów nie zamierzam popełniać. Nawet jak mi odbije i powierzę kasę Berniemu Madoffowi, to nie całą i nie z dźwignią. Już nie.

Imbryk Jestem oszczędny ale ryzykant - tak było całe moje życie. A powiedz zatem po co ryzykujesz, skoro nie masz dużych potrzeb? Nie klei mnie się to wcale. Ile jeszcze czasu zajmie Ci spłacenie dlugu?

Jasnie_wielmozny Czego na przykład? No że: Jak jesteś w kropce, zwróć się o pomoc. Wierzyciele zrozumieją Twoje kłopoty ze spłatą, bądź otwarty i mów jak jest. Pomogą, wydlużą termin, pocieszą. Że utrata majątku nie boli tak bardzo, jeśli nie skupiasz się na rozpamiętywaniu błędnych decyzji, tylko intensywnie szulasz rozwiazań ist iejacego zadłużenia. Jestem oszczędny, oszczędzam każdy grosik z wypłaty. To bardzo boli gdy od 2-3 lat co miesiąc odkładam tylko na jedzenie i nie zostaje mi absolutnie nic, bo znika to w kredytach. Obojętnie ile bym nie pracował, nadgodzin nie zrobił u ile nie zarobił - w dzień wypłaty cała kwota znika. Miesiąc w miesiąc, rok za rokiem. A więc zamiast masturbować się tym nieszczęściem, nauczyłem się zarządzania długami, planowania spłat, wyznaczania celów i OLEWANIA tematu przez pozostałe 29 dni miesiąca. Dzieki temu Mam i wikt i opierunek, i wolny czas i spokojną głowę i plany krótkoterminowe i długo. Itd…

Nieogradowany A powiedz zatem Bo lubię inwestować.

Nieogradowany Ile jeszcze czasu zajmie Ci spłacenie dlugu? Myślę że jeszcze max dwa lata. Nie mówię o hipotecznym oczywiście, bo ten to jeszcze 22 🙂

Imbryk Myślę że jeszcze max dwa lata. Nie mówię o hipotecznym oczywiście, bo ten to jeszcze 22 🙂 Długo ale cóż to jest wobec całego życia. Hipoteka normalna sprawa, z czasem waży coraz mniej (podwyżki pensji), spadek też pomaga w rozwiązaniu tego zobowiązania.

Imbryk kto tam prawnika zrozumie. I tu chyba jest pies pogrzebany, co? Czy Wy macie dzieci? A z czego Ona żyje?

@Imbryk Masz współwłasność z gwiazdą w PL a zagranicą również spłacasz jakąś nieruchomość czy wynajmujesz?

Imbryk A co się dzieje z tym domem? Nie lepiej to było sprzedać w cholerę? Bo jeśli dobrze rozumiem, nie korzystasz a spłacasz. To się rzeczywiscie nadaje na oddzielny temat jako przykład złych decyzji, niefartu i tego jak sobie z tym radzić, a po wszystkim jak się podnosić. Dajesz, Imbryk. To jest wiedza z tych niedostępnych w mainstreamie, mało jest miejsc gdzie można sobie otworzyć oczy na możliwe następstwa pewnych decyzji.

Powiedziały jaskółki, że niedobre są spółki.

Themotha

Johnny Podobnie mam zresztą z deficytami emocjonalnymi - wiem, że nie wypełni ich za mnie żadna kobieta i też nie pozwalam się im kierować, to po prostu czas, gdy muszę pobyć sam ze sobą.

Pamiętam te czasy młodości, kiedy to rozstawałem się z dziewczyną na której pasożytowałem emocjonalnie z racji '‘dziur w duszy’'

Zjazd był taki że leżałem całymi dniami pół przytomny i rysowałem paznokciem po ścianie.

Żywiciel odszedł a ja zostałem sam, czego mój '‘motor’' emocjonalny bez paliwa nie mógł zaakceptować i mścił się na mnie

Johnny

CheshireKitty nie powinnismy oceniać po płodności

Słoneczko, mi chodziło raczej o tą rzadką kombinację cech - piękna dziewczyna, “dobra”, “czuła”, “kochająca”, oddana, bezdzietna (już mniejsza o powody - masz rację, że nie należy oceniać ludzi przez pryzmat płodności), a jednocześnie mimo 34 lat na karku WOLNA od paru lat, bez żadnego rozwodu na koncie. Po prostu coś by mi tu nie grało - czemu tak wyjątkowa osoba nie zaciągnęła nikogo do ołtarza? Gdzie tu jest haczyk?

NimfaWodna Możecie mówić i pisać całe prace jak unikać takich kobiet ale i tak popłyniecie

Jest takie ryzyko - pamięć przecież bywa zawodna. Gdy trafi się jakiś życiowy dołek czy kryzys w związku ktoś tak “kochany” i piękny może zostać potraktowany przez psychikę jako wybawienie. Wystarczy, że odpali się haj hormonalny i wszystkie te piękne teorie pójdą do piachu.
Masz rację, zawsze jest takie niebezpieczeństwo.

Themotha Żywiciel odszedł a ja zostałem sam, czego mój ‘‘motor’’ emocjonalny bez paliwa nie mógł zaakceptować i mścił się na mnie

Doskonale Cię rozumiem, sam to przerabiałem.

Florence

Themotha Pamiętam te czasy młodości, kiedy to rozstawałem się z dziewczyną na której pasożytowałem emocjonalnie z racji ‘‘dziur w duszy’’

Zjazd był taki że leżałem całymi dniami pół przytomny i rysowałem paznokciem po ścianie.

Z drugiej strony jesteśmy tylko ludźmi.
Po związku w który byliśmy maksymalnie zaangażowani i mocno związani uczuciowo, kiedy osoba, która była nam najbliższa, nagle znika z naszego życia mamy prawo do żałoby, nie jesteśmy robotami, aby od tak się przestawić.
To dorabianie ideologii do tego, że np teraz jest się już ’kompletnym", bez dziur i ma się w ekspresowym tempie wyjebane po rozstaniu, a moim zdaniem przyczyna leży gdzie indziej.
Teraz za dużo osób wmawia sobie, że coś z nimi nie tak, bo nie postępujemy podręcznikowo, a mamy prawo do swoim uczuć, reakcji, także tych negatywnych.

Imbryk

Johnny pamięć przecież bywa zawodna. Gdy trafi się jakiś życiowy dołek czy kryzys w związku ktoś tak “kochany” i piękny może zostać potraktowany przez psychikę jako wybawienie

Jednak pamięć wrytej traumy bywa niezawodna.
Raz jak miałeś 5 lat Cię ugryzł pies, boisz się psów następne 80 lat.
Raz jak miałeś taką traumę w związku że prawie umarłeś, boisz się związków następne 60 lat.

Themotha

Johnny Doskonale Cię rozumiem, sam to przerabiałem.

Dlatego przychylam się do tego co napisała @NimfaWodna że możesz mieć świadomość wszystkiego, znać wszystkie sztuczki a i tak popłyniesz w pewnym momencie

Osobiście powiem że kiedy moja świadomość zachodzących mechanizmów w relacjach z kobietami stała się znacznie większa, to nie byłem wolny w 100% od biało rycerskich zachowań i nie tylko

Jakbym wpadał w jakiś '‘amok’' .

Natura to kurewsko silna bestia, nie ma mocnych

Johnny

Imbryk Raz jak miałeś taką traumę w związku że prawie umarłeś, boisz się związków następne 60 lat

Ty przeżyłeś jednak coś znacznie gorszego niż ja - nie dziwię się, że obecnie boisz się kobiet, związków i “wszedłeś” w red pill (dla mnie to ostatnie zawsze jest objawem strachu przed kobietami). Spokojnie można napisać, że jesteś straumatyzowany, co więcej - Twoja trauma ciągnie się po dziś dzień.
Ja jednak nie chciałem się wyrzekać kobiet - wiedziałem, że to moja EX jest zjebana, a nie wszystkie kobiety. Byłem wyczulony na choćby najmniejsze symptomy spierdolenia, gdy znowu zacząłem się umawiać z kobietami. Jakaś krzywa akcja i out.
Zawsze jednak można pechowo trafić.

Reflux

CheshireKitty A jeśli nie chce 🤔? A jeśli się nie udawało? 🤔 A jeśli ona czy on mieli problemu z płodnością?🤔

A ja to wytłumaczę matematyką, prawdopodobieństwo wystąpienia wszystkich tych czynników razem jest wyższe gdy pani jest zjebana niż gdy jest bezpłodna.

CheshireKitty

Reflux jest bezpłodna

A mężczyzna? Partner? Nie bezpłodna a niepłodna 😏😊. Niepłodność to coś co można leczyć np. lekami, drożnością, pobraniem plemników, invitro. Itd itp. Bezpłodność mamy wtedy gdy nie możemy mieć własnych dzieci poprzez powyższe np. gdy podczas badania nasienia wychodzi 0 plemników żywych albo 0 w ogóle poprzez mutacje w genach i nie ma czym zrobić invitro lub te plemniki są tak złe, że nie ma czym zrobić. Wtedy mówimy o bezpłodności.

To jest coraz częstsze. Niepłodność jest bardzo popularna jednostką chorobową.

CheshireKitty

Reflux prawdopodobieństwo wystąpienia wszystkich tych czynników

Wszyskich się zgodzę - razem. Ale nie oceniamy, że jak ktoś nie ma dzieci w związku to na bank tak jest. No widzisz ja jak do tej pory ni mam xD. Żona naszego @Obliteraror też nie ma a z tego co wiem jak najbardziej normalna babeczka (chyba xDD). Mogłam to dolepić do poprzedniego wpisu xDD.

Imbryk

Johnny nie dziwię się, że obecnie boisz się kobiet, związków i “wszedłeś” w red pill

Wcześniej miałem bialorycerskie związki z normalnymi, miłymi pannami. Miło je wspominam, były spokojne i urocze.
Wtedy się kończyło bo “za miły i trochę ciapowaty”.

Ostatni był z kobietą-zuo 🤣

Johnny wiedziałem, że to moja EX jest zjebana, a nie wszystkie kobiety. Byłem wyczulony na choćby najmniejsze symptomy spierdolenia, gdy znowu zacząłem się umawiać z kobietami. Jakaś krzywa akcja i out

No też sobie już zakładam taki myszkofiltr.
Będzie dobrze 🙂 💗

NimfaWodna Czy kobieta czy mężczyzna złapani w sidła emocji przedkładają je przed rozum

Hehe no emocje to mocne gówno!

Antoniusz

NimfaWodna Nie zgodze się. Trafiłeś na takie które nie trafiły na Twój czuły punkt.

Trafiłem raz i wyciągnąłem wniosek.

NimfaWodna Grały ale nie poruszyły odpowiedniej struny.

Ujął bym to inaczej. Taka gra wchodzi gdy są deficyty. Trzeba obserwować a nie słuchać 🙂.
Obserwować nie słuchać.

Johnny Ja jednak nie chciałem się wyrzekać kobiet - wiedziałem, że to moja EX jest zjebana, a nie wszystkie kobiety. Byłem wyczulony na choćby najmniejsze symptomy spierdolenia, gdy znowu zacząłem się umawiać z kobietami. Jakaś krzywa akcja i out.

@NimfaWodna to właśnie dobry element układanki.

NimfaWodna

@Johnny lubie tak sobie poobserwować. Jest co 😊.
Zawsze jest to samo. Czy kobieta czy mężczyzna złapani w sidła emocji przedkładają je przed rozum.

NimfaWodna

Imbryk Hehe no emocje to mocne gówno!

Wiadomo, że nie każda jednostka zadziała emocjonalnie na drugą. Ale na 100% znajdzie się choć jedna w życiu człowieka. Wtedy wszystko co “zjebane” da się zracjonalizować.

Antoniusz

Johnny stare programy nie znikają - to mocno wyrzeźbione w mózgu ścieżki neuronowe, które już z nami zostają.

W pierwszej części zgadzam się tym co napisałeś - ale w tym zdaniu nazwałbym to inaczej

Mianowicie jest coś takiego jak lęk pierwotny - jednym z tego rodzaju jest lęk przed śmiercią ale również lęk przed samotnością (w tym filmie wspomina o tym autor)

Lęk przed samotnością - wywołuje reakcję chemiczną w twoim organiźmie która tworzy pętlę. A Ty motasz i szukasz ulgi (emocjonalnej) wtedy np wchodzi

alkohol i inne używki (przykład 60 letniego alkoholika o którym niedawno pisałem )
pozwalasz tej osobie na coraz więcej za seks (i pozytywne hormony które seks daje) - innymi słowami wracasz w objęcia tej osoby (możesz też szukać innej).

Dlatego też zarówno kobiety jak i mężczyźni wpadają w sidła takich osób które na początku dowaliły Ci bomobing love a potem Ci to zabierały. Jeśli taka osoba miała deficyty o których często wspominasz to wpada w pułapkę swojego umysłu lęk napędza ją do kolejnych ustępstw, głupot, poświęceń - będę dobry to ta osoba też będzie dla mnie dobra (@Imbryk) - bullshit as fuck - zadbaj o swoje dobro (egoistycznie) a wtedy wygrasz wiele.

Dla mnie dobrym rozwiązaniem było zmierzenie się z tym samemu (faktyczne przeżycie tych emocji) / zmiana myślenia co - Mapa poziomów świadomości też pomogła.

To jest kluczowy film który pomógł mi zrozumieć emocje i co one powodują - powinni tego faceta ozłocić za ten kanał, tam jest tyle smaczków i niuansów że redpillowa wiedza że kobiety są winne to przy tym tylko słodkie pierdolenie. To są pułapki naszego umysłu i sposobu myślenia. Ja uważam że tylko zmianą myślenia i wiedzą jak działamy można rozwalić kod matriksa.

Imbryk

Antoniusz ale również lęk przed samotnością (w tym filmie wspomina o tym autor

Byłem kiedyś w Wawie na warsztatach “męskości” z tym gościem. (A jakże, myszka naciskała bym stał się lepszym mężczyzną, ile ja setek godzin terapii DLA NIEJ przeszedłem to dramat)

Niewiele pamiętam ale kilka rzeczy chyba wyciągnąłem.

Antoniusz będę dobry to ta osoba też będzie dla mnie dobra (@Imbryk) - bullshit as fuck - zadbaj o swoje dobro (egoistycznie) a wtedy wygrasz wiele

Yep!
J.w. poddawałem się terapii dla zjebanej kobiety gdyż to ONA UWAŻAŁA ŻE JESTEM ZJEBANY.

Reflux

CheshireKitty To bez znaczenia, tak czy inaczej, kombinacja tych cech daje ci większe prawdopodobieństwo zjebania niż prawdopodobieństwo niepłodności/bezpłodności pani lub jej partnera.
Oczywiście to dalej jest prawdopodobieństwo, ale powinna się odpalić czerwona lapka z miejsca. Nic osobistego, zwykłe życiowe i związkowe zasady BHP.

Reflux

CheshireKitty Ale nie oceniamy, że jak ktoś nie ma dzieci w związku to na bank tak jest.

A kto tak powiedział? Cały czas mówimy o kombinacji tych czynników a ty się uczepiłaś jednego aspektu tej dyskusji. W skrócie argumentum ad analum*

*w języku internetowych shitposterów argument z dupy.

CheshireKitty

Reflux Cheshire_Kitty To bez znaczenia, tak czy inaczej, kombinacja tych cech daje ci większe prawdopodobieństwo zjebania niż prawdopodobieństwo niepłodności/bezpłodności pani lub jej partnera.

No tak razem tak, zazwyczaj jest też tak, że na logikę - o niepłodności się wie, bo się próbuje coś z tym robić. Więc to wyjdzie, mamy wtedy potwierdzenie a nie prawdopodobieństwo. I fakt - jeśli ktoś nie ma dzieci i nie uzasadnia albo mówi, że nie chce i jeszcze pojawiają się inne sygnały być może jest to jakiś alarm.

Antoniusz

NimfaWodna Takie kobiety nie mają sumienia a facet nawet nie zrozumie co się z nim dzieje. Możecie mówić i pisać całe prace jak unikać takich kobiet ale i tak popłyniecie.

Nieprawda. Świadomość Cię ma ostrzec. Jeśli ja wiem że pożądam kobietę która ma potencjał uszkodzonej - nieruszam znajdę inną. Mam taką możliwość. Ja decyduje

Widziałem takie harpie w tym roku na randkach, seria podchwytliwych pytań i wcyhodziło np leczenie psychiatryczne, DDA, bla bla bla.
Mówiłem potem wprost że takie panny odrzucam. Już mnie nie nęciły. Odpuszczały.

NimfaWodna

Antoniusz Nieprawda. Świadomość Cię ma ostrzec.

Nie zgodze się. Trafiłeś na takie które nie trafiły na Twój czuły punkt. Grały ale nie poruszyły odpowiedniej struny.

Szarak

@Johnny Ja też chodziłem z borderka. Tylko Ona jest w moim wieku i chodziliśmy - no, aż kilka miesięcy XDDDD Dużo ruchania, płakania, cięcia się, odchudzania, biegania o 3 w nocy i kurwa 200 innych spraw. Też bardzo dobra z wyglądu.
Zerwaliśmy i się wyzywalismy. Potem weszła w związek ze swoją przyjaciółką - potem zerwała z nią i pisała do mnie. Prosiła żebyśmy do siebie wrócili a później pisała, żebym zdechł.

No kurwa gruba akcja wam powiem.. taka ładna a taka popierdolna - i to młoda dziewczyna xd

Imbryk

Szarak Dużo ruchania, płakania, cięcia się, odchudzania, biegania o 3 w nocy i kurwa 200 innych spraw

Hehehe

Szarak Prosiła żebyśmy do siebie wrócili a później pisała, żebym zdechł

Buehehhe

Są dwa powiedzonka:
Ogólne: “Don’t stick your dick into crazy”
Moje: “Nie przepisuj domu na pojebkę”

Colemanka

Imbryk Szarak Dużo ruchania, płakania, cięcia się, odchudzania, biegania o 3 w nocy i kurwa 200 innych spraw

Hehehe

@Imbryk a Ty sobie chociaż dobrze poruchałeś? Bo nigdy się nie chwalisz. A Panowie owszem.

« Poprzednia strona Następna strona »