JAL Poproszę o tego linka to się odniosę szerzej.
No tak. Napisał o linku a nie wstawił.
https://www.baptysci.bialystok.pl/dlaczego-to-jest-w-mojej-biblii-2-ksiega-krolewska-223-25-elizeusz-i-niedzwiedzie/
Kilka słów z innego miejsca, dotyczących historii buntu i złotego cielca, ale pokazujących o co nam chodzi, kiedy mówimy o kontekście kulturowym i próbie zrozumienia wydarzenia m.in. przez jak najlepsze odtworzenie go z języków pierwotnych i przez pryzmat tamtego życia a nie czasów współczesnych;
- Kontekst kulturowy.
Pismo Święte powstawało w określonym miejscu i czasie. To, co dzisiaj wydaje nam się okrutne, w tamtych czasach uchodziło za normalne. Kiedy Bóg wybrał Izraelitów byli oni dokładnie takimi samymi barbarzyńcami jak ich sąsiedzi - dopiero stopniowo uczyli się „ogłady” i innego spojrzenia na świat. Dlatego też historia Starego Testamentu jest zapisem procesu wychowywania Narodu Wybranego. Czy ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić, że od małego dziecka wymagałoby się tyle samo, co od dorosłego? Tak samo należy patrzeć na zmieniające się Prawo, które obowiązywało Izraelitów. Zresztą, Jezus często nauczając mówił: „Wiecie, że jest napisane (…) A Ja wam powiadam (…)”, tłumacząc, że wiele „furtek” w Prawie Mojżesz wprowadził ze względu na zatwardziałość ludzkich serc, które nie umiały zrozumieć Prawa Miłości.
Dalej - niektóre przepisy wymuszały określone zachowania bez konieczności tłumaczenia zawiłych praw przyrody (np. dotyczące postu, czystości rytualnej).
- Kontekst wydarzenia
Popatrzmy, dlaczego i w jakich okolicznościach Bóg wydał ten nakaz. Mojżesz wyszedł na górę Synaj, aby tam otrzymać od Boga tablice z Dekalogiem. W międzyczasie Izraelici zniecierpliwieni postanowili odlać złotego cielca, aby jemu oddawać cześć, jawnie sprzeciwiając się Bogu Jahwe i ryzykując ściągnięcie na siebie Jego gniewu. Mojżesz widząc, co się stało, zebrał ludzi, którzy zachowali resztki wiary w prawdziwego Boga i kazał im zniszczyć buntowników. Dlaczego nie okazał miłosierdzia? Bo Izraelici na tym etapie dojrzałości nie zrozumieliby tego i prawdopodobnie zlekceważyliby tak, jak lekceważyli proroków, których Bóg wysyłał do nich z upomnieniem. Zwróć uwagę, że nawracali się dopiero pobici przez wrogów i uprowadzeni do niewoli."
“Kontekst kulturowy - Bóg w czasie ST wychowuje sobie naród wybrany - od politeizmu, składania ofiar z ludzi, zasady „oko za oko ząb za ząb”, do prawa miłości w NT. ST jest ewolucją, inaczej wygląda początek ST, a inaczej koniec ST. Musiała dokonać się zamiana ludzkiej mentalności. Jak widać, nie udało się tylko narzucić 10-ciu przykazań, z którymi i my mamy problemy”
A tutaj spojrzenie ks. Pawlukiewicza. Mniej naukowo, w inny sposób. Jak to on.
Podsumowując, wierzący patrzą na to w różny sposób.
Od zrozumienia że Bóg musiał stopniowo wpływać na ludzi i mówić do nich w sposób, który mogli zrozumieć, poprzez szukanie znaczenia tekstów oryginalnych.
Większość tłumaczeń, którymi posługiwał i wciąż posługuje się kościół, nie są tłumaczeniami z języków pierwotnych a np. z greki.
W pierwszym linku widać jak to potrafi zmienić przekaz.
To wyjaśnienie i podsumowanie z mojej strony, skoro już wróciłem do tematu żeby wrzucić zapomniany link.
Nie chodzi mi o odgrzewanie tej dyskusji i ponowne przerzucanie się argumentami, choć jeśli ktoś ma ochotę się odnieść to proszę bardzo.
Ps. A skoro już zaszedłem, zostawię Wam jeszcze świadectwo Lecha Dyblika.
Dla mnie to bardzo ciekawa postać.
Sterany życiem mężczyzna, który potrafi się czasem śmiać jak niesforne dziecko, a jednocześnie ma w sobie mnóstwo melancholii i rys straceńca.
Dozę autodestrukcji, której my Polacy mamy tyle, że wystarczy w pewnych sytuacjach żeby iść z uśmiechem na ustach z ’bagnetami na armaty", ale która tak kurewsko przeszkadza w mozole, dzień za dniem i rok za rokiem budować swoje szczęście.
Jakoś mi blisko do jego spojrzenia.
" To, że ja się z Wami spotykam podczas ewangelizacji, to ja po prostu parę lat temu bym tego nie wymyślił.
Dlatego, że byłem człowiekiem który był daleko od kościoła.
Zresztą, powiem szczerze, traktowałem to jako jakieś takie ludowe zabobony "