[usunięty] Napisz w skrócie, o co Ci chodzi. Jak rozumiesz tę pomoc.
Themotha Przybliż temat, bo straciłem wątek.
Ojciec prowadził katolicką rodzinę. Nie tylko msze, ale i nabożeństwa, grupy religijne itp. Ja i moja trójka rodzeństwa odeszliśmy od kościoła lata temu. Długo tłumaczyliśmy mu, że to nie znaczy, że momentalnie straciliśmy całą moralność, że nie musi czuć się winny, że nie porzucimy go pod płotem po śmierci itp. Wydawało się, że to przyjął, bo nagromadzenie tematu z jego strony znacznie zmalało, ale ostatnio od KK odeszła też matka i stwierdziła ojcu, że to jego wina, więc cała robota zdaje się zaczynać na nowo.
Oceniam, że potrzebuje jakiegoś pokrzepienia, bo temat doprowadza go do powstrzymywanych łez. Jakby w jego oczach zawiódł przed bogiem. Jednak nie bardzo wiem, co mu powiedzieć.