[usunięty] Jasne, że mógłbym próbować Ci wytłumaczyć niektóre zdarzenia opisywane w ST tak, jak je widzą znawcy tematu od strony historii, etnografii czy badacze starożytności ogólnie. Do tego dodać wykładnię teologiczną, pokazać o co mogło w tym chodzić.
Zakładasz, że nie znam różnych odmian argumentu “to trzeba odpowiednio interpretować”?. Przecież nie oceniam wartości literackiej biblii tylko polemizuję z poglądem, jakoby opisany w książce bóg mógł zachowywać się nie po chrześcijańsku, ale jednocześnie być wzorem miłosierdzia kilka tysięcy lat później. Podstaw to podejście do innej postaci literackiej i wychodzi ci automatyczny dysonans.
Daleko nie trzeba szukać. Z tej samej powieści: król Saul upoważnił rzeź niewiniątek, a jego żołnierze ją przeprowadzili. To było złe, ale wielokroć gorsze rzezie z rąk Jahwe były dobre, bo odpowiednio interpretujemy moralność, warstwę literacką, relatywizm kulturowy.
[usunięty] Ale patrząc w jaki sposób o tym piszesz, i nie chodzi mi o Twoją interpretację tych wydarzeń tylko o epitety, nie widzę sensu.
Takim właśnie wyolbrzymionym, infantylnym humorem reaguję na kij w tyłku dotyczący gloryfikowanej postaci ze starej książki. Z taką samą estymą oceniasz “święte teksty” innych religii?
KimUnJest Dlatego zacząłem w ogóle od relatywizmu kulturowego, zwrócenia uwagi na kontekst kulturowo historyczny, bo inaczej każda dyskusja skończy się tak samo, Ty byś się naprodukował, cytował, odwoływał do opinii znawców tamtego okresu, do opinii językoznawców, a w kontrze dostaniesz: dziadek z chmurek mordował “bo tak”
To też jest klasyk w rozmowie. “Chętnie bym wytłumaczył, ale nie będę strzępił na ciebie języka. I tak nie zrozumiesz.” Przy założeniu istnienia wiecznego, pozaczasowego bóstwa w wersji teistycznej, źródła wszelkiego dobra, jego postępowania nie może dotyczyć relatywizm opisujący zmiany moralności ludzi, którzy są ograniczeni czasem. Więc albo istnieje, podyktował tą książkę i zrobił co jest w niej napisane, albo nie.
[usunięty] Dlatego czytanie o takich pojęciach opisywanych przez dawne kultury, wymaga ich poznania. Wtedy można rozszyfrować o co chodzi autorom kiedy używają określonych pojęć.
Zdziwiłbyś się jak różne znaczenia mają słowa albo pojęcia, które my rozumiemy tak a nie inaczej.
[usunięty] Te i inne rzeczy trzeba czytać jako alegorie.
W biblii wszystko poza bezsprzecznym faktem istnienia boga jest alegorią, przypowieścią, morderstwo ma inne znaczenie, małostkowość to wielkość, ponieważ tłumaczą to znawcy teologii, kultury i języka. Bóg biblijny nie ma jednolitej charakterystyki, a dopiero bardzo kreatywna interpretacja pozwala na przypisanie mu cech, których posiadaniem się szczyci.