Przeszło mi przez myśl, że coś ostatnio zbyt dużo ,,przypadków" jest na świecie.
Syria - atak dżihadystów.
Teraz Korea Południowa.
Mam pewną teorię na temat Korei Południowej.
Aktualnie są sprzeczne informacje na temat tego co się dzieje, ale zakładając, że stan wojenny się utrzyma…
Prezydent Korei Południowej bardzo ostrą retorykę wobec Korei Północnej wystosował. Mogli amerykanie zrobić tzw. ,,tykającą bombę’'.
Skoro jakiś świr który nie słucha nikogo przejął władzę totalną, to USA umywa ręce. On w tym czasie może pierdolnie w taką KRLD która wkurwia amerykanów.
I jest kolejny front otwarty przeciwko wrogom USA - a jeśli dojdzie do wojny, to USA na białym koniu zaczną wspierać bo tak ,,moralnie" będzie trzeba.