Obliteraror jak przeszliśmy od tego, że wiele kobiet ma ciągoty nieheteroseksualne do W Pustyni i w Puszczy… Obliteraror Podziękuj progresistowskiej lewicy Zbijam piątkę sam ze sobą. Yay!

ViolentDesires Czasami kobieta cały czas sypia ze swoją koleżanką, a jej chłopak czy mąż o tym nie wie. Jemu w ogóle nie przychodzi do głowy, że koleżanka może być też kochanką. 😂 Oczywiście, że tak. Kobiety sypiające z koleżankami to najnormalniejsza normalność. Niemal kazda sypia z psiapsiółą. Ba, rżną się po parkach i ugorach, łąkach i pastwiskach. Gdzie nie spojrzysz, gołe zadki. Tyle, że nie wiesz o drugiej stronie medalu 😉 Faceci też mają swoje słodkie, nutellowe tajemnice. #noHomoDlaBeki. #nutellarulez #hodowcaTygryskuPozdrawiamiCaluje 💝 ViolentDesires Większość facetów nie jest dobra w łóżku, ale wmawia sobie co innego Nie spałem z większością, nie wiem. Sam jestem strasznie kiepski, muszę używać czołówki żeby się połapać. Nie zgadniesz na co ją zakładam. Spotkać kobietę która w łóżku będzie naturalna, spontaniczna i wyluzowana a przy tym otwarta ale bez porno-sztuczności, zwyczajnie ciepła*, to nie lada wyzwanie. Ale oficjalnie, same gwiazdy. Wzwolone i spełnione. A czym głośniejsze i pewne siebie na pokaz, tym większa beznadzieja. #KotyWinoNetfixRulez *36,6′C

[usunięty] Spotkać kobietę która w łóżku będzie naturalna, spontaniczna i wyluzowana a przy tym otwarta ale bez porno-sztuczności, zwyczajnie ciepła*, to nie lada wyzwanie. Otwarta na? Może wymień przykładowo.

ViolentDesires Większość facetów nie jest dobra w łóżku, ale wmawia sobie co innego. Zupełnie jak w przypadku kobiet. Powiem więcej - moje doświadczenie pokazało, że im ładniejsza i bardziej przekonana o swojej zajebistości tym, zazwyczaj, gorsza w łóżku. Pewnie dlatego jakoś dajemy radę a ludzkość nie wyginęła. Niedoskonali mężczyźni spotykają niedoskonałe kobiety, mają niedoskonały seks i rodzą się z tego niedoskonałe dzieci. I jakoś koło się toczy.

azagoth Zupełnie jak w przypadku kobiet. Oczywista oczywistość, tygrysku. Nie ma czegoś takiego jak płeć wybitnie dobra w łóżku i ta druga, słaba. Są jednostki, które mają do tego talent albo pierdolca w głowie i tak sobie odreagowują, dowartosciując się w ten sposób i próbując karmić. Tak kiedyś miałem i pamiętam zachowania kobiet, które dostały dobry seks. Jak ćpunki, wszystko inne schodziło na dalszy plan. Widzę to u facetów, kiedy po latach posuchy małżeńskiej wdają się w romans, dostają dobry i swieży seks i dla młodego tyłka potrafią rzucić rodzinę, pracę, dosłownie wszystko. A tymczasem cała reszta mieści się gdzieś w granicach przeciętnej. Przy czym to ten rodzaj dopasowania na głębszych poziomach sprawia że jednej dwójce przeciętnych będzie że sobą świetnie, a innej nie. Pisanie takich głupot ma na celu wzbudzenie kontrowersji i skupienie na sobie uwagi. To się dobrze sprawdzało na bs, gdzie wystarczyło napisać np. że faceci są słabi i pozwalają się nad sobą znęcać, sami proszą o więcej, by zlatywało się grono oburzonych/zachwyconych a autorka dostawała to na czym jej tak bardzo zależy. Pisanie takich bzdur opartych na małym wycinku rzeczywistości, ale działających mocno na emocje ma dokładnie ten cel- zasiać ferment i wywołać żywe reakcje. Stać się obiektem ataku i pochlebstw, wzbudzić w sobie dzięki temu emocje, zapełnić pustkę.

[usunięty] Spotkać kobietę która w łóżku będzie naturalna, spontaniczna i wyluzowana a przy tym otwarta ale bez porno-sztuczności, zwyczajnie ciepła*, to nie lada wyzwanie. Dorzuć jeszcze do tych wymagań “niezaburzona” to już w ogóle będzie jakiś Święty Graal. Celna uwaga z tą porno-sztucznością - z niektórymi kobietami człowiek czuje się jak na planie filmu pornograficznego, przy czym czy można w tym wypadku mówić o “dobrym seksie”? Pewnie zależy to od potrzeby chwili - raz ma się ochotę na ostre, niemal mechaniczne rżnięcie, innym razem na coś innego. Tak naprawdę ile osób tyle definicji “dobrego seksu” i definicja ta ma charakter raczej płynny. Coś, co dla jednej osoby jest rewelacyjnym seksem dla innej będzie średnim lub wręcz kiepskim.

[usunięty] Tak naprawdę ile osób tyle definicji “dobrego seksu” i definicja ta ma charakter raczej płynny. Coś, co dla jednej osoby jest rewelacyjnym seksem dla innej będzie średnim lub wręcz kiepskim. Dokładnie tak. To tak, jak opracowanie uniwersalnej definicji pojęć typu: dobry samochód, ładny dom, dobre danie itd.

[usunięty] Dorzuć jeszcze do tych wymagań “niezaburzona” to już w ogóle będzie jakiś Święty Graal. Eeeee no, tak źle tego nie widzę. [usunięty] Celna uwaga z tą porno-sztucznością - z niektórymi kobietami człowiek czuje się jak na planie filmu pornograficznego, przy czym czy można w tym wypadku mówić o “dobrym seksie”? Czasami po prostu czujesz, że kobieta chce dobrze wypaść. Przeważnie na początku, kiedy jeszcze nie ma zgrania i dopiero się nawzajem poznaje swoje reakcje. Próbuje stosować wygibasy, wciąga po same jaja, jęczy i stęka jak zarzynana gęś, kombinuje jak koń pod górę. A człowiek patrzy na to w zadumie i tęskni za ciepłym uściskiem dłoni, czułym dotykiem i wspólnym spoglądaniem w gwiazdy😉

[usunięty] Próbuje stosować wygibasy, wciąga po same jaja, jęczy i stęka jak zarzynana gęś, kombinuje jak koń pod górę. Kobiety jęczą z dwóch powodów: Podniecasz ją i chce się rżnąć i faktycznie odczuwa przyjemność Nie podniecasz jej, a sztuczne jęki mają sprawić byś szybciej doszedł i dał jej spokój 😄

Themotha Kobiety jęczą z dwóch powodów: Jest jeszcze trzeci powód jęczenia kobiet, pośrednio zwiazany z dymaniem faceta: niska wypłata 😉

KimUnJest a co ze skarpetkami leżącymi w salonie na podłodze?

Urozmaicanie seksu

Sydney

[usunięty] Gdy jednak rozmawiam z mieszkańcami nadmorskich miejscowości okazuje się, że bywają oni na plaży dużo rzadziej, a niektórzy wręcz kilka razy w roku. Nie stanowi to dla nich żadnej atrakcji, bo mogą jej doświadczyć kiedy tylko chcą.

A to prawda, w pierwszym roku bytności w trójmieście, w wakacje bywałem na plaży bardzo często teraz bywam baardzo rzadko ale to też kwestia braku czasu na pierdoły. xD

KimUnJest

[usunięty] Przykładowo - gdy bywam na wakacjach i cieszę się morzem myślę sobie, że gdybym nad takowym mieszkał to przychodziłbym na plażę dzień w dzień, takie to przecież fajne. Gdy jednak rozmawiam z mieszkańcami nadmorskich miejscowości okazuje się, że bywają oni na plaży dużo rzadziej, a niektórzy wręcz kilka razy w roku.

Świetne porównanie, pod którym się podpisuję. Mam 5km do morza. Bywam kilka razy w roku, chyba że Bałtyk jest cieplejszy i nie uszkadza jajec, to może że częściej 😉 Ale to nie jest tak, że morze jest dla mnie całkowicie przereklamowane, czasem, poza sezonem, jak jest pusto jadę pooddychać jodem, zwyczajnie posiedzieć na piasku.

azagoth

Różnica polega na tym, że nikt obsesyjnie nie myśli, nie pisze i nie poniża się aby posiedzieć nad morzem.

KimUnJest

azagoth Różnica polega na tym, że nikt obsesyjnie nie myśli, nie pisze i nie poniża się aby posiedzieć nad morzem.

Jak nie? Widziałeś plaże nad Bałtykiem w środku sezonu? 😉 Na tych głównych parawany stoją już od 8.00 rano taka obsesja panuje 😆

Themotha

KimUnJest Na tych głównych parawany

Parawany nad polskim morzem, to podobna druga budowla oprócz muru chińskiego, którą widać z kosmosu

😄

KimUnJest

[usunięty] masz rację, proste rozwiazanie, o którym nie pomyślałem - już tam mniejsza o dziewczyny, ale na ewentualnym zlocie będziecie się ze mnie śmiać

Dżon, jebać kumpli prześmiewców 😉 na forum są laski, a w ich towarzystwie autoreklama powinna być z automatu jak w tym dowcipie:
Do zatłoczonego tramwaju wsiada zdrowa laseczka, przeciska się ledwo między stojącymi facetami, nagle wzdycha:

o bożeee, jaki tłok!
Gość za nią stojący:
to mój, to mój!!!!

😆

Meg4tron

Ja mieszkam na Śląsku a wunglem się nie jaram 😃
Chociaż wungiel sam w sobie się jara, ale… nie mną.
A może mną, nie wiem w sumie.

[usunięty]

@Meg4tron czyli zgadasz się ze mną czy nie? Bo teraz to sam nie wiem czy mam Ci dziękować czy Cię hejtować.

Sydney

[usunięty] hejtuj!

To jakiś quasi-niemiec!!!

KimUnJest

[usunięty] zgadasz się ze mną czy nie? Bo teraz to sam nie wiem czy mam Ci dziękować czy Cię hejtować

Dżon pamiętaj - jest 44* w cieniu! Składnia zdaniowa nie jest dla mózgu priorytetem 😉

[usunięty]

Sydney To jakiś quasi-niemiec!!!

O nie, to w takim razie trzeba bić Niemca po kasku! A nie, czekaj…

Meg4tron

[usunięty] trzeba bić Niemca po kasku

Nie kuś diable bo w pracy jestem xD

KimUnJest

[usunięty] nie, to w takim razie trzeba bić Niemca po kasku

Księga Nołfapeusza rozdział 1 wers 1:

nie będziesz namaszczał mojżesza swego jedynego, bo obrzydliwością jest to w oczach Pana

Azizi

Meg4tron Nie kuś diable bo w pracy jestem xD

Czy to nie idealne nawiązanie do tematu - urozmaicenie seksu? 🙂

Bij w garnek aż tabelki w Excelu wystrzelą w górę 😃

A przepraszam bardzo Panowie - a gdzie kurwa zimne prysznice i no fap?!

[usunięty]

Meg4tron

Azizi A przepraszam bardzo Panowie - a gdzie kurwa zimne prysznice i no fap?!

Dzięki za czujność Brachu! Poprawione kurwa!

KimUnJest

Azizi przepraszam bardzo Panowie - a gdzie kurwa zimne prysznice i no fap?

Dzisiaj zimny prysznic bardziej wskazany niż nołfapy!

Sydney

[usunięty] NNN - no nut november xD

Obliteraror

By się nie powtarzać o to, co już napisane i z czym się zgadzam 🙂 dodam tylko, że wykrzesanie z siebie podobnego entuzjazmu jak X jak wcześniej (w jednej relacji) jest już mało możliwe. Dalej może być fajnie, ale zdecydowanie jest inaczej. Trudno czuć po latach te same emocje, jak pierwszy raz np. odpalając samochód czy gdy całowałeś kobietę. Tzn. można, jak najbardziej. Zmieniając samochód na nowy.

Ale nie wiem, czy to dobra analogia w tym przypadku : ) Inna rzecz, że mi entuzjazm spadał z reguły gdzieś po 3,4 miesiącach od zmiany pojazdu.

[usunięty]

Obliteraror Inna rzecz, że mi entuzjazm spadał z reguły gdzieś po 3,4 miesiącach od zmiany pojazdu.

To i tak długo potrafiłeś się nimi cieszyć. Ja od 4 dni jeżdżę autem zastępczym i już dzisiaj rano jak je odpalałem czułem się, jakbym jeździł nim od zawsze. Samochodów dużo przerzuciłem akurat i rzadko mi się zdarza jakimś zachwycić - chyba, że jakiś klasyczny amerykański muscle car.
A odnośnie relacji - tak, jest “inaczej”. Wciąż jest bliskość, zrozumienie na bardzo głębokim poziomie, wspólne cele, wspólne wartości. To też jest wszystko bardzo ważne. Ale o dzikość, spontaniczność czy entuzjazm jest bardzo trudno. No i trzeba pamiętać, że w innej relacji z czasem byłoby podobnie - to największy minus związków, bo przydarzy się to zarówno w tych udanych, jak i w nieudanych.

azagoth

[usunięty] A odnośnie relacji - tak, jest “inaczej”. Wciąż jest bliskość, zrozumienie na bardzo głębokim poziomie, wspólne cele, wspólne wartości.

Tak, taaak. Mhm. 😁

[usunięty]

azagoth Tak, taaak. Mhm. 😁

No tak mi żonaci koledzy mówili, nie mam powodów, żeby im nie wierzyć 😆

« Poprzednia strona Następna strona »