JAL ja pierdolę, co to jest?
Tymczasem żyjemy w społeczeństwie, które przyzwala na przemoc seksualną wobec kobiet, prezentując ją jako wyraz normalnej relacji seksualnej między kobietą a mężczyzną. Brakuje opracowań w języku polskim (poza kilkoma tekstami opublikowanymi w pismach naukowych), które koncentrowałyby się właśnie na wpływie społecznym, a problem gwałtu czy przemocy seksualnej prezentowałyby jako wytwór kultury, w jakiej żyjemy, nazywanej przez niektóre badaczki kulturą gwałtu czy kulturą wspierającą gwałt.
Czy oni piszą, ze na zachodzie czy w Polsce jest kultura gwałtu?
Nie no przecież gwałt nie widnieje w kodeksie karnym i nie jest ścigany…
Nie wiem może ja w innym kraju żyję ale z tego co kojarzę to w Polsce na gwałcicieli(nawet fałszywie oskarżonych hehe) spada ostracyzm społeczny a w więzieniach robią im z dupy durszlak.
A tu ładna manipulacja, żeby działać na wyobraźnię:
W Polsce oficjalnie odnotowuje się jedynie około 8% tego typu przestępstw. Pozostałe 90% to „ciemna liczba”, dane dostępne po przeprowadzeniu badań wiktymizacyjnych. Jak pisze w tekście Przemoc wobec kobiet Joanna Piotrowska, „w sytuacji przemocy, a zwłaszcza przemocy seksualnej tzw. ciemna liczba ofiar jest ogromna. Według kanadyjskich badań szacuje się, że liczba gwałtów jest dziesięciokrotnie wyższa niż to, co przedstawiają policyjne czy sądowe statystyki. Z badań przeprowadzonych przez Beatę Gruszczyńską w roku 2004 wynika, że przemocy (fizycznej i seksualnej) doświadcza w Polsce 800 tys.
kobiet, zaś 150 ginie rocznie w wyniku tzw. nieporozumień domowych.
Niby piszą o gwałtach a później wrzucają jakąkolwiek przemoc, żeby wyjebać liczbę 800 tys.
Gwałtów odnotowuje się według tabelek około 2k a tego co kojarzę i tak by wychodziło z tabelki bo jest w niej widoczny trend spadkowy to w chwili obecnej jest to około 1,5k. Zakładając, że zgłasza się około 10% tego typu przestępstw to wychodzi nam około 20k rocznie. No ale ta liczba nie działa tak na wyobraźnię odbiorcy.
Takie tam smaczki z feministycznego pierdololo. Nie przeczę jest tam sporo dobrego i wartościowego kontentu i danych ale kurwa pewne rzeczy od razu rzucają się w oczy. Oczywiście narracja kobieta = ofiara, mężczyzna = oprawca.
Zgadza się kobiety około 4- krotnie częściej padają ofiarami gwałtu ale jakby włączyć statystyki więzienne proporcja mogłaby się mocno zmienić.
JAL Wskazuje on, że według respondentek - w 80% przypadków gwałci osoba bliska (często mąż). Wbrew pozorom, nie tylko patola.
Ciekawe ilu mężów okazuje się gwałcicielami przy rozwodzie i podziale majątku. :>