Imbryk
Moje dzieci są ze mną, gdyż sa na mnie skazani 😝 Nie mają zbyt wielkiego wyjścia
A tak poważnie to: Mój syn jest ze mną, bo chcę żeby mieszkał ze mną i miał w miarę normalne dzieciństwo. Opieka wspólna nie wchodzi w grę, bo (jak już tu kiedyś pisałam) jego tata jest alkoholikiem, nie radzi sobie sam ze swoim życiem, wiec nawet gdyby nie mieszkał za granicą to opieka wspólna nie wchodziłaby w grę - nie mam ochoty dziecka krzywdzić, zwłaszcza, że właśnie po to by tego nie robić, odeszlam od jego taty 🤷🏼♀️
Córka za to ma w miarę fajnego tatę, ale ON (znaczy:opieka naprzemienna) nie mogłaby się wydarzyc, gdyż (z własnego wyboru, zaznaczam) jej tata mieszka w innym mieście. Widują się raz w miesiacu (też jego wybór).
Także mój potencjalny przyszły jest skazany, o zgrozo, na dwóch eksów 🤷🏼♀️ Jeden się pojawia raz w roku, więc tal jakby go nie było. Ale drugi raz na miesiąc jest u nas w domu i nocuje cały weekend u córki.
To jest cos co też mnie powstrzymywało 🤔 Także same komplikacje