Antoniusz Mogę spróbować ale najpierw oczekuje że Ty odpowiesz na postawione pytania pierwsza. To nie są zero jedynkowe odpowiedzi. Ciekawi mnie zdanie kobiety.
OK. Jakby co to nie rozciągaj tego co powiem na inne kobiety, mogą mieć przecież w pewnych obszarach inaczej.
Pierwsze: czy zgadasz się ze stwierdzeniem, ze seks jest w głowie? Jeśli tak, to jak to rozumiesz? (rozwiń pls).
Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Rozumiem je szeroko: od nakręcania się wzajemnego (choćby typu ze wieczorny seks zaczyna się już rano, dalej: smski, dirty talk, ect), nakręcania się samemu (film, literatura, rozmowy, wyobraźnia, fantazje, masturbacja, ect), inwestowania w seks (randki, wypady sam na sam, ciuszki, gadżety, ect), po to o czym myślisz podczas seksu.
Drugie: czy zanim dojdziesz (nie mówię w ostatniej miliardowej sekundy, tylko już o wiele wcześniej) myślisz o czymś? Czy jakieś myśli przebiegają Ci przez głowę czy może jakieś sam generujesz? Czy masz kompletna pustkę w głowie = o niczym nie myślisz?
Myślę. Moją głowę okupują konkretne myśli. Brak jakichkolwiek myśli to u mnie brak orgazmu. Sama stymulacja mechaniczna nie wystarczy.
Trzecie: czy sadzisz ze jakaś myślą/myślami możesz przyspieszyć lub opóźnić orgazm?
Tak, jak najbardziej.
Teraz Ty Czarodzieju 😉