LaLibertine Tak może być, ale to nie tylko pracownik musi być dojrzały ale też przełożony. A przełożeni bywają różni. Od spoko liderów po manipulantów, którzy wchodzą na głowę
Ogólnie profesjonalizm lubi się z dojrzałością. Przełożony to też pracownik.
LaLibertine Dodatkowo co ma ilość dzieci do dojrzałości?
Nie tyle ilość, a sam fakt ich posiadania i opieki nad nimi zmusza pracowników do organizacji życia.
LaLibertine Co to znaczy?
By się nauczyć trzeba mieć nauczyciela. Problem polega na tym że uczenie się jest ciężkie, zwłaszcza gdy narybek jest przyzwyczajony przez rodziców, szkołe, nawet studia do tego że wszystko jest podtykane pod nos. Lub dostępne w kilka kliknięć.
Skoro uczeń/pracownik nie musi i może pozostawać na garnuszku mamusi bez konsekwencji, ma komfort rezygnacji w dowolnym momencie. Tylko rodzic kiedyś pójdzie na emeryturę, albo umrze, kranik wyschnie, a duże dziecko uderzy w rzeczywistość i zacznie kwiczeć o socjal, bo przecież państwo doskonale potrafi zastąpić rodzica rzucającego w pociechę/problem pieniędzmi.
LaLibertine Z drugiej strony nikomu za bardzo nie chce się nauczać bo to nie przekłada się na błyskawiczne profity.
W większości branż nie chodzi o błyskawiczne, a jakiekolwiek profity z zatrudnienia dla pracodawcy. A te są niepewne i silnie skorelowane z chęciami u nowego pracownika. Zatrudnianie to koszt i nauka to koszt. Pracodawcy zazwyczaj ponoszą większość ryzyka i kosztu związanego z zatrudnianiem pracownika. Okres próbny może trwać kilka miesięcy. Od 12 lat obserwuję rekrutację w różnych zakładach i konsultuje się z rekruterami. Ludzie najczęściej nie przeczytają nawet zapewnionego podręcznika branżowego, ani instrukcji stanowiskowej. Uczestnictwo w obowiązkowych szkoleniach przebimbają, pytań nie zadają, pomyłki ukrywają. Ofertę finansowania studiów branżowych odrzucają. Kursy (nawet te proste) ignorują. A potem co chwila używanie karty “Nie wiem, nie umiem”, nadużywanie L4 itp. Najlepszy nauczyciel nie wyciągnie nic z ucznia, który nie chce i nie musi.
LaLibertine O tym piszę. Nie podoba mi się X to idę w Y.
A jak mam kredyt i dzieci na karku to wolę X bo mam z tego kasę choćbym życzył wszystkim z działu raka z przerzutami
Częścią dorosłości jest pogodzenie się z konsekwencjami własnych wyborów. Oczywistym jest, że branie kredytu i płodzenie dzieci ogranicza mocno czas i chęci na rozwój, ale to nie znaczy, że ktoś cię zmusza do pracy, której nienawidzisz.
LaLibertine Dlaczego kobiety mniej zarabiają? Bo są mniej skłonne do zmian. Bo częściej zostają same z dziećmi. Bo preferują stabilność.
Sugerujesz, że mają sprawczość nad swoim życiem? A co z opresyjnym patriarchatem?
Nie. Najlepszy pracownik to dojrzały, możliwie świadomy, rozwijający się człowiek, który wie dlaczego jest w miejscu w jakim jest i chce (a nie musi) na tym miejscu pozostać. Wykorzystywany Areczek to pracownik minimum, który pracuje bo musi.