Johnny
Współczuję sytuacji, sam mam podobną z jednym z moich kolegów. Tylko ten mój kolega ma ze swoją szmatą dziecko, więc jego zachowanie jest bardziej zrozumiałe. Ale ludzie mają dzieci, rozwodzą się i te dzieci jakoś żyją. Obserwowanie jak matka traktuje ojca jak niewolnika chyba nie zrobi ich synowi dobrze na psychikę. Gdy ostatnio go widziałem, to dzieciak jest nieśmiały, wycofany. ☹
Spędziłem dziesiątki godzin na tłumaczeniu koledze, że marnuje sobie życie tym małżeństwem. Nawet podsuwałem mu fajne i wolne dziewczyny. On nie chciał, “bo on ma żonę”. Tak, ma. Drenowanie finansowe, poniżanie i odmawianie seksu. Deal stulecia, serio. Acha, czasami startowała do niego fizycznie z paznokciami, patelnią i…nożem. Ja patrzę na to jak na film grozy. Spoko, inteligentny gość, żaden mięczak, a jakby uległ hipnozie. Jak na filmie z kosmitami i kontrolą umysłu.