Zachęcam, byśmy w tym wątku dzielili się naszymi zabawnymi obserwacjami na temat ludzkich postaw i zachowań oraz hipokryzji, która towarzyszy nam - ludziom - na co dzień. Niezmiernie bawi mnie życie pełne pozorów, sztuczne uśmiechy, udawana życzliwość, a pod tym wszystkim skrywany żal oraz nienawiść do całego świata i samego siebie. Dzisiaj z nudów wszedłem sobie na plotkarski portal i zobaczyłem jakiś artykuł o Małgorzacie Rozenek. Gdyby nie było tego typu celebrytów, których ludzie mogą bez skrępowania nienawidzić i obrzucać błotem należałoby ich chyba wymyślić. Człowiek wchodzi w sekcję komentarzy, a tam obelga za obelgą, multum anonimowych wpisów pełnych jadu, oburzenia, nienawiści. A wszystko to z tego powodu, że babka sprawia wrażenie zadowolonej ze swojego życia i się nim chwali w mediach społecznościowych. W ramach eksperymentu dodałem tam pochlebny, nieco trollerski komentarz, że miło się patrzy na tą ładną, naturalną i zgrabną kobietę - ło ludzie, ależ rozpętałem piekło 😅 Niesamowite, że komentujący są osobami, które mijamy na co dzień na ulicy - Ci sami ludzie, którzy obnoszą się przed innymi swoim statusem i kreują we własnych social mediach obraz swojego idealnego życia, a na pytanie “co u Ciebie słychać?” odpowiadają “wszystko u mnie w porządku”. Skąd więc w nich tyle jadu? Lektura komentarzy pod takimi wpisami jest swoją drogą momentami zabawniejsza niż memy. Pamiętam jak swego czasu jeden gość wesoło trollował sobie na interii i zamieszczał wpisy, w których opisywał swoje luksusowe życie, zawsze kończąc je pytaniem “Ma plebs jakieś pytania? Odpowiem na KARZDE”. Zawsze mnie one bardzo bawiły i po przeczytaniu myślałem sobie “no kurwa, niemożliwe, by ktoś się teraz na to nabrał”. Ludzie jednak nigdy nie zawodzą, byłem w szoku, że strasznie dużo osób go wyzywało i się na jego wpisy strasznie odpalało 😆 Wydaje się, że już sama myśl, że ktoś ma od nich lepiej i się tym chełpi była traktowana jak najgorsza obraza. Patrzę na to z nieskrywaną sympatią - to zabawne jest być człowiekiem.

Komentarze z internecie są często lepsze niż same artykuły - to już znak naszych czasów 😂 Co do celebrytów to od dawna nie pojmuję jak takie coś się uchowało w XXI w i jeszcze robi ciężka kasę na tym, że ma w necie zdjęcia jak - uwaga! - idzie, siedzi, je, leży. Nie czepiam się tu celebrytów, bo golą frajerów nawet nic nie wytwarzając, a jak słusznie Dżon zauważyłeś, to już jest majstersztyk marketingu i biznesu - zarabiają na frustracji komentujących! O tempora, o mores! Ja czasem z nudów, siłą rzeczy też jakiegoś przyglupiego celebryckiego niusa zerknę, ale najbardziej mnie przeraża gdy padają teksty “fani celebrytki” są przerażeni, że przytyła kilka kilo. Zawiść wpadająca skrajnie w nienawiść to nieodłączny element reakcji międzyludzkich. Było jest i chyba będzie.

Johnny Pamiętam jak swego czasu jeden gość wesoło trollował sobie na interii i zamieszczał wpisy, w których opisywał swoje luksusowe życie, zawsze kończąc je pytaniem “Ma plebs jakieś pytania? Odpowiem na KARZDE”. Pamiętam to. Najlepszy był tekst, że pojechaliśmy z żoną na obiad naszym luksusowym bmw(czy tam czymś innym, nie pamiętam) za 100 czy tam 80k. 😂

KimUnJest zarabiają na frustracji komentujących Niesamowite, prawda? 😃 Gdyby nie ludzka zazdrość, frustracja i nienawiść taka Małgorzata Rozenek czy Marcin Najman z pewnością nie staliby się zamożnymi ludźmi, którymi bez wątpienia obecnie są - ich “elektorat” jest w przeważającej większości negatywny, ludzie ich nienawidzą, a jednocześnie nie potrafią przegapić artykułu z nimi w roli głównej. Klikalność się zgadza i utrzymuje ich przy życiu 🙂 KimUnJest “fani celebrytki” są przerażeni, że przytyła kilka kilo To też jest bardzo ciekawe, że ludzie potrafią związać się emocjonalnie z osobami, które nie wiedzą o ich istnieniu i przeżywać ich “dramaty” jakby chodziło o jakąś bliską im osobę. To również znak naszych czasów - ludzie są samotni jak nigdy wcześniej, mimo, że mają setki wirtualnych znajomych. KimUnJest Zawiść wpadająca skrajnie w nienawiść to nieodłączny element reakcji międzyludzkich Powiedziałbym wręcz, że to nieodłączna cecha bycia człowiekiem. Mitchi naszym luksusowym bmw(czy tam czymś innym, nie pamiętam) za 100 czy tam 80k. I oni dalej nie byli w stanie zauważyć, że to zwyczajna trollerka 😅

Ten temat został już dawno temu wyczerpany przez naszego Wielkiego Wieszcza.

A co do hipokryzji i innych zachowań to niezmiennie zdumiewa mnie jak poprawa, znaczna poprawa statusu wpływa na większość ludzi. Szpan, wyższe mniemanie o sobie, zwiększona roszczeniowość do całego otoczenia, przy zachowaniu uległości wobec jednostek o jeszcze wyższym statusie. Wczoraj można było zauważyć genialną sytuację. Otóż Mariusz Pudzianowski jaki jest większość wie. Jednym słowem - swój chłop. Pracowity, zdeterminowany, szczerze walący co myśli. Dzisiaj już milioner. Zaszokował ostanią walką. A wiele razy powtarzał, że po sukcesach lubi walnąć piwko lub dwa i później dalej “brać się za robotę”. No nic nadzwyczajnego, prawda? Kto nie lubi piwka po robocie? A jakież było zdziwko, od komentarzy pochlebnych do zionacych pogardą, gdy Pudzian wrzucił zdjęcie z ganku przed swoim domem, psiaki, a on trzyma w ręce WARKĘ! Tak, te Warkę, symbol taniego upodlenia polskiego robola, po 12 godzinnej tyrze. Jakaś kobieta wypaliła: – o Boże miliony na koncie i piwo w puszce Ktoś fajnie zripostował: – ale miliony na koncie nie zmieniają kubków smakowych Kurwa skąd u ludzi to poczucie, że miliony na koncie to jakaś święta nobilitacja i predestynowane do samych luksusów, przepłacania, rzucania kasy na prawo i lewo, wyrzekania się rzeczy, które stereotypowo przynależą plebejuszom? Ja nie mam ułamka tego co Pudzian, ale uważam (od czasów studiów) smak Warki zmienił się w popłuczyny, ale Pudzianowi smakuje, kurwa ot tak, bez dorabiania do tego statusowych legend i ideolo. Za to gościa szanuje, a takich ludzi jak ta kobieta komentująca właśnie jest wielu, możesz ich spotkać na wakacjach, na zakupach, jak np. parkują swojego salonowego merca tam gdzie.. chcą i jak chcą.

Johnny Ludzie jednak nigdy nie zawodzą, byłem w szoku, że strasznie dużo osób go wyzywało i się na jego wpisy strasznie odpalało 😆 Wydaje się, że już sama myśl, że ktoś ma od nich lepiej i się tym chełpi była traktowana jak najgorsza obraza. Kupiłem sobie auto w zeszłym roku. Od tego momentu przez kolejny miesiąc, auto kupiło sobie dwóch sąsiadów. Dwa miesiące później, auto kupił sobie kolejny sąsiad. Złota zasada w Polsce, nie ważne jak Ty masz, ważne żeby sąsiad miał gorzej Jak to Kazik śpiewał '‘Głupia duma narodowa i kompleksy od stuleci’'

Themotha Złota zasada w Polsce, nie ważne jak Ty masz, ważne żeby sąsiad miał gorzej Gdybyśmy faktycznie słyszeli trzaski pękających z zawiści dup, nikt by nie zasnął przez następne lata. Przekonujemy się na bardzo słabych podstawach, że jesteśmy wspaniali i czasem w to nawet wierzymy, bo jest to dużo łatwiejsze od zgłębiania prawdy, a społeczne przyzwolenie (bo większość robi to samo) bardzo pomaga. Gdy jednak ktoś obnaży kruchość tej podstawy, pojawia się agresja/wyparcie itp. Polecam “Dzień świra”. Kopalnia przykładów w temacie.

JAL Polecam “Dzień świra”. Kopalnia przykładów w temacie. Achhhh

KimUnJest Kurwa skąd u ludzi to poczucie, że miliony na koncie to jakaś święta nobilitacja i predestynowane do samych luksusów, Z biedy pokoleniowej KimUnJest Za to gościa szanuje, a takich ludzi jak ta kobieta komentująca właśnie jest wielu, możesz ich spotkać na wakacjach, na zakupach, jak np. parkują swojego salonowego merca tam gdzie.. chcą i jak chcą. A to akurat wynika z kompleksów i chęci pokazania się innym, wzbudzania podziwu. A że żyjemy w kraju że jest to standardowe zachowanie, to ludzie tak robią Do tego nienawiść pokoleniowa między Polakami i wyścig szczurów by mieć lepiej Bardzo niskie pobudki, a podobno naród uduchowiony (95% wierzących)

Themotha Coś w tym jest. Czytałem podobna teorię o tym, że lata życia po nie tej stronie muru cywilizacyjnego odcisnęły piętno na pokolenia. Pokolenia które wciąż z tęsknym wzrokiem zdążają za Zachodem i jego ideałem życia. Ale juz trochę tego dobrobytu liznęlismy, sporo Polaków ma już dawno tak jak na Zachodzie, a wciąż masowo wylewają się nasze narodowe przywary butnego, pieniackiego pospólstwa. Co tylko potwierdza barwne powiedzenie, że Polak ze wsi wyjdzie, ale wieś z Polaka nigdy.

Zabawne aspekty bycia człowiekiem

Nieogradowany

HelenaK It’s a trap!!

albo kasa albo szczęście!

Nieogradowany

HelenaK Znalazłam w necie stronę dedykowaną (nie będę robić reklamy), a tam:

"Dołącz do Świadomych, Niezależnych Emocjonalnie & Finansowo oraz Szczęśliwych
Kobiet"

It’s a trap!!

to z wywiadu ze Zwierciadła jak się okazuje. A to co znalazłaś to zostaw dla siebie xD
https://zwierciadlo.pl/seks/200594,1,kobieta-alfa-szuka-mezczyzny.read?fbclid=IwAR3kcaEIjENahOOtnkF34pdBTBme-diDbjF8Mys90VuUqdVfSfiaWWuVqLs&fs=e&s=cl#

Themotha

Nieogradowany https://zwierciadlo.pl/seks/200594,1,kobieta-alfa-szuka-mezczyzny.read?fbclid=IwAR3kcaEIjENahOOtnkF34pdBTBme-diDbjF8Mys90VuUqdVfSfiaWWuVqLs&fs=e&s=cl#

Wielu mężczyzn boi się mądrzejszych i bardziej ogarniętych życiowo kobiet.

NimfaWodna

Themotha Wielu mężczyzn boi się mądrzejszych

Bo kobieta powinna być głupsza. A jak nawet jest mądra, to mądra kobieta wie że lepiej udawać głupszą 😁
A i powinna mieć ruchable ciało. Niestety moje obserwacje urlopowe temu przeczą 🤣
Nie każdy może mieć ciało jak Nimfa…

Themotha

NimfaWodna A i powinna mieć ruchable ciało.

Powinna umieć się jeszcze dobrze ruchać.

Co mi z Maserati czy Ferrari, które stoją za szybą w salonie 😉

NimfaWodna

Themotha Co mi z Maserati czy Ferrari, które stoją za szybą w salonie 😉

Zawsze możesz powzdychać i pomarzyć 😁

Imbryk

Themotha Co mi z Maserati czy Ferrari, które stoją za szybą w salonie 😉

Hehe, plw takich sytuacjach panowie sprzedawcy mi zwracają zawsze uwagę żebym się nie masturbował w miejscu publicznym.

Ale fakt: bez planu lub choć chęci DOŚWIADCZENIA samo wzdychanie jest puste.

Rozwiany

Themotha Co mi z Maserati czy Ferrari, które stoją za szybą w salonie

Fakt, ale można wypożyczyć używane i zrobić kilka okrążeń po torze za kilka stówek 😉

Themotha

NimfaWodna Zawsze możesz powzdychać i pomarzyć 😁

Wolę działać 😉

Sydney

Kobiety singielki mówią, że mężczyźni boją się silnych, zdecydowanych, ambitnych kobiet i dlatego one właśnie są same.

Fajne pierdololo wynikające z niezrozumienia różnic między płciami.
Kobieta nie stanie się atrakcyjna dla mężczyzny jak zrobi z siebie atrakcyjnego w SWOICH oczach mężczyznę.
Mężczyzna i kobieta szukają u partnera innych cech.

No i po drugie kobieta nie widzi mężczyzn będących na drabinie socjoekonomicznej niżej niż ona, więc taka pani dyrektor chciałaby prezesa. Tylko, że prezes woli 25-letnią sekretarkę czy kasjerkę. Bo mężczyzna ceni kompletnie co innego w kobiecie.

Stąd trzeba zracjonalizować to sobie i dopisać bajkę o jakichś nieistniejących kobietach alfa.

A babskie “alfowanie” w związku zazwyczaj kończy się na znęcaniu się psychicznym nad partnerem.

https://zwierciadlo.pl/lifestyle/524574,1,body-shaming--jak-reagowac-gdy-nasze-cialo-jest-oceniane-rozmowa-z-aktywistka-maja-stasko.read?utm_source=portal&utm_medium=528656%3Ana-plazy-najlepiej-wylaczyc-ocenianie-o-granicach-nagosci-rozmawiamy-z-psycholozka-katarzyna-kucewicz&utm_campaign=czytajtakze-srodtekst

Aha już widzę jakie “autorytety” tam piszą…

Kwestie zdrowia i ciała często pojawiają się w kontekście grubości. Tymczasem istnieją liczne badania, które pokazują, że ta relacja wcale nie jest jednoznaczna. Osoba gruba niekoniecznie jest osobą chorą czy bardziej chorą niż osoba chuda.

Maja jak zwykle pierdoli głupoty.

KimUnJest

Sydney A babskie “alfowanie” w związku zazwyczaj kończy się na znęcaniu się psychicznym nad partnerem

👍👍👍

Themotha

Sydney No i po drugie kobieta nie widzi mężczyzn będących na drabinie socjoekonomicznej niżej niż ona, więc taka pani dyrektor chciałaby prezesa.

Tą Twoją teorie którą tu zapodałeś można o kant dupy potłuc 😉

Gdyby było tak jak piszesz, to Pani prezes, czy Pani dyrektor nie byłyby miłosiernie dominowane w łóżku przez sprzątacza basenów w Grecji, czy przez bezrobotnego alfę, którego często gęsto utrzymują i racjonalizują sobie to, bo koleś dobrze pieprzy i ma swoje zdanie

Sydney A babskie “alfowanie” w związku zazwyczaj kończy się na znęcaniu się psychicznym nad partnerem.

Babskie alfowanie występuję w przyrodzie tylko wtedy, kiedy dokoła takiej kobiety orbitują życiowe mentalne fajtłapy

To samo '‘alfowanie’' cudowanie znika, kiedy na horyzoncie pojawia się ktoś, kto nie pozwoli się dominować i w każdej chwili może odejść od stołu, bo go na to stać

Kobieta zawsze zrobi tyle, na ile jej mężczyźni pozwolą

KimUnJest

Themotha To samo ‘‘alfowanie’’ cudowanie znika, kiedy na horyzoncie pojawia się ktoś, kto nie pozwoli się dominować i w każdej chwili może odejść od stołu, bo go na to stać

Kobieta zawsze zrobi tyle, na ile jej mężczyźni pozwolą

Niekoniecznie. Kobieta potrafi swoim charakterem, osobowością, zagrywkami rozwalić skałę tak jak sącząca się woda. Nawet mocne męskie charaktery mają słabości, a kobiety to mistrzynie wykorzystywania słabostek i powolnego grania o swoje.

Rozwiany

Themotha Kobieta zawsze zrobi tyle, na ile jej mężczyźni pozwolą

“Kobieta zawsze spierdoli tyle, na ile jej mężczyzna pozwoli”

Johnny

KimUnJest

Mam wrażenie, że piszecie o dwóch różnych rzeczach.
Jak słusznie zauważył @Themotha babka “alfuje” czyli bierze na siebie odpowiedzialność, podejmuje decyzje, trzyma stery w związku najczęściej wtedy, gdy jej facet jest po prostu słaby i zamiast dbać o własne potrzeby robi wszystko, by ją zadowolić. Babka jest “silna”, bo to wymusza na niej sytuacja, widziałem to w związku moich dziadków i rodziców.
A to, o czym piszesz Ty to zastępcze, niebezpośrednie mechanizmy realizowania własnych potrzeb w związku poprzez manipulacje, zagrywki i szantaże, nie mające nic wspólnego z siłą.

Themotha

KimUnJest Kobieta potrafi swoim charakterem, osobowością, zagrywkami rozwalić skałę tak jak sącząca się woda. Nawet mocne męskie charaktery mają słabości, a kobiety to mistrzynie wykorzystywania słabostek i powolnego grania o swoje.

Stawiając kobietę na piedestale, sami sobie strzelamy w kolano

To tylko człowiek, z całym zestawem słabości i bardzo podatny na manipulacje

Kiedy odwrócisz grę i zaczniesz wobec Niej stosować podobne sztuczki, często okazuje się że są bezbronne jak dzieci we mgle

Dziś wiele kobiet rozumie pewność siebie i siłę, jako arogancje, butę i pychę, a to nie ma nic wspólnego z siłą, ale z kompleksami i deficytami emocjonalnymi, co wygląda tragikomicznie, kiedy takiej niuni powiesz coś niepochlebnego w kontekście jej wyglądu

Cała te pewność siebie znika jak powietrze z balonu

Dziś rolę się odwracają, bo mężczyźni pizdowacieją, przestali być przewodnikami, zdobywcami

Gry, porno, brak wyzwań, wygoda życiowa i znacznie niższy poziom teścia jak u naszych dziadków dopełni dzieła zniszczenia

Kobiety wchodzą w rolę męskie, ale wygląda to dość nieudolnie, bo naturalnie nie są do tego przystosowane

KimUnJest

Johnny to, o czym piszesz Ty to zastępcze, niebezpośrednie mechanizmy realizowania własnych potrzeb w związku poprzez manipulacje, zagrywki i szantaże, nie mające nic wspólnego z siłą

To ma często miejsce. Ale są kobiety, których “alfowanie” to nie objaw frustracji, emocjonalnej sinusoidy, histerii, szit testów tylko przemyślane strategie zachowań wynikające z twardego charakteru. To jest właśnie ich siła mentalna. W konfrontacji z drugim silnym charakterem taka relacja to pole ciągłej walki. Żeby sprawnie manipulować trzeba odpowiedniej wbrew pozorom.

Johnny

KimUnJest To jest właśnie ich siła mentalna

Ciekawy wątek poruszyłeś - pytanie jak definiujesz taką “siłę”? Co to dla Ciebie oznacza?
Zgadzamy się z tym, że nie chodzi o “szittestowanie” faceta, sprawdzanie czy w ogóle posiada jaja. Niektóre baby potrafią robić to non stop, a celem jest zawsze upewnienie się czy mogą się czuć w relacji bezpieczne.
Z pewnością zgodzisz się także ze mną, że kobieta z oprogramowaniem pn. “feministka” z ustami pełnymi krzykliwych haseł w stylu “nie potrzebuję faceta”, “jestem silna i niezależna”, “mój wibrator mi wystarczy” nie reprezentuje tego rodzaju siły i chyba nie musimy zbytnio tego rozwijać.
Dla mnie kobieca “siła” zawierająca w sobie pierwiastek pogardy do słabości, w szczególności męskiej (szeroko definiowanej, nie chodzi tu tylko o niedecyzyjność i pizdowatość życiową, ale także zmęczenie, chorobę i zwykłe ludzkie słabości, które każdy z nas ma) też taką siłą nie jest, to siła wyłącznie pozorna, pewna postawa życiowa rozpadająca się jak domek z kart w obliczu trudności czy krytyki.
Obserwowałem to u mojej matki - wychowywała się w domu, w którym “rządziła” z przymusu babcia, sama nieświadomie poszła tym samym schematem wybierając sobie uległego partnera, którym też “rządziła”, ale już mnie i brata starała się “wychować” na “silnych” facetów, mieszając nas z błotem za każdy najmniejszy przejaw słabości (tak naprawdę wyrażała w ten pośredni sposób złość na swojego słabego ojca). No i długo w sumie udawałem twardziela - aż do momentu, gdy spiętrzenie negatywnych emocji i nieumiejętność ich wyrażania spowodowało u mnie nerwicę lękową. Gdy zacząłem się sprzeciwiać matce i otwarcie ją krytykować zobaczyłem na własne oczy gdzie jest ta jej cała “siła” - zamieniała się w histeryczną rozpacz. Zaciskanie zębów i udawanie twardzielki aż do momentu, gdy nie lądujemy w szpitalu z powodu stanu przedzawałowego czy depresji nie jest “siłą”, a głupotą.
Prawdziwa siła to dla mnie:

umiejętność przyznawania się do własnych słabości, ograniczeń i zależności od innych ludzi, a także do własnej wrażliwości
umiejętność samodzielnego rozwiązywania problemów, ale też sięgania po wsparcie czy pomoc w momentach bezradności
znajomość siebie, dawanie sobie prawa do odpoczynku bez oglądania się na innych
branie odpowiedzialności za własne emocje, ale już nie za cudze
umiejętność wyrażania własnego zdania w każdych warunkach
odporność na odrzucenie
umiejętność przyznawania się do błędów i przepraszania,
umiejętność odpuszczania.

Baelish

statusquo Mi bardziej chodziło o to, że mimo wszystko jednak przez kilka-kilkanaście dni wydawało się, że świat tym żyje 🙂
A teraz nikt o tym nie pamięta

Wiesz, znalazłem pewien sposób, wiele lat temu [ZOBACZ JAK, KTOŚTAM GO NIENAWIDZOM] - nie śledzę nic, czasem coś poczytam dla funu z grubsza, nie mam TV łojezu ze 20 lat, mam w tyłku wszelakie zdarzenia z wyjątkiem tych, które dotyczą mnie i bliskich mi osób. Nie obchodzą mnie rzeczy, które nie mają wpływu bezpośredniego na moje życie.

Jaki ja jestem szczęśliwy!

Nieogradowany

Baelish Wiesz, znalazłem pewien sposób, wiele lat temu [ZOBACZ JAK, KTOŚTAM GO NIENAWIDZOM] - nie śledzę nic,

Wspaniały pomysł, uskuteczniam!

Baelish czasem coś poczytam dla funu z grubsza

Guglam jak nie rozumiem mema xD lub gdy mnie coś wkręci.

Baelish nie mam TV łojezu ze 20 lat

Ja dopiero od 13. Kilka lat temu zorientowałemsię, że nawet w hotelach nie zauważam, że w pokoju jest TV.

Baelish mam w tyłku wszelakie zdarzenia z wyjątkiem tych, które dotyczą mnie i bliskich mi osób.

Takoż!

Baelish Nie obchodzą mnie rzeczy, które nie mają wpływu bezpośredniego na moje życie.

Jaki ja jestem szczęśliwy!

Yyyy, do szczęścia trzeba jeszcze kilku innych rzeczy.

Imbryk

statusquo . A przecież to był taaki gorący temat

Jedni się zajmują żywotnie rozwodem Deppa,
inni żyją sukcesami Justyny Radwańskiej, naszego Złotka w tenisie stołowym,
a jeszcze inni cały rok się przygotowują na coroczną światową wystawę gołębi pocztowych w Płońsku.

Dzięki netowi mamy co minutę nowe informacje, mamy też swoje życie. Nasza uwaga poświęcana jednemu rozwodowi jest w czasie naturalnie ograniczona.

KimUnJest

Johnny To jest bardzo ciekawa sprawa z tym “alfowaniem” kobiet, a nie mogę się zgodzić, że to jest tylko nieudolne udawanie podszyte aspiracjami czy deficytami. Powiem tak: u nich “alfa” zachowania są trochę inne niż u nas, ale również wymagają pewnej siły wewnętrznej, umiejętności równoważnia stanów emocjonalnych tak by nie “pękać” w kryzysowych momentach.

Nieogradowany

Johnny umiejętność wyrażania własnego zdania w każdych warunkach

Gdy w klasie maturalnej, z jedynką na półrocze, mówiłem głośno, przy całej klasie, pani od matematyki co o niej myślę to kolega szkolny stwierdził stanowczo, że to już nie jest odwaga ale głupota!

Wyrażanie głośno własnego zdania najczęściej się nie opłaca.
Szedłem tą drogą przez większą część życia.
Teraz zwykle milczę, jak cała reszta i bardzo mi z tym dobrze. Bronię wyłącznie swoich spraw!

Imbryk

Kobieta alfa to taka która strasznie chce udawać faceta.
To parodia.
To jakby pingwin chciał udawać psa dingo.

« Poprzednia strona Następna strona »