Johnny “Jak powstają emocje” Lisa Feldman Barrett udowadniała, że odrzucenie w internecie ma takie same skutki dla psychiki jak odrzucenie w świecie realnym - gdy dzieje się to na dużym forum (a takim jest internet) możemy przeżyć sporą traumę.
Odrzucenia obok śmierci boimy się najbardziej - to taki lęk pierwotny, którego chyba nie da się wyeliminować do końca.
No a jak ludzie próbują zaradzić takiemu odrzuceniu? Budują wizerunki supermanów, do których nie można się w żaden sposób przypierdolić. Gdy ma to miejsce przez dłuższy czas staje się to ich podstawową strategią życiową, a fałszywe ja próbuje zastąpić to prawdziwe.
O, jak ja się na to nacięłam swego czasu, manipulacja perspektywą czytelnika, wyczuwanie oczekiwań społecznych i można przeżyć szok zderzając się z realnym obrazem. Zresztą te lajki w przestrzeni internetowej doszły do absurdu, miałam sytuację na grupie lekarskiej, gdzie pozwoliłam sobie skrytykować “teorię filozoficzną” profesora i zamiast dyskusji o teorii rozpoczęła się dyskusja na temat tego, że w ogóle wyraziłam się krytyczne, a kwintesencją był komentarz lekarski “zobacz na ilość lajków pod twoimi postami…”. Mózg na ścianie.
Podziękowałam za uczestnictwo grupie, bo jeśli siłę argumentacji, naukowości, zagadnień etycznych określa się ilością lajków wśród jakby się miało wydawać poważnych ludzi, to ja tam naprawdę nie mam co tam robić.
Wiele razy zdarzyło mi się, że gdzieś w necie padłam ofiarą hejtu, oszczerstw i o ile dorosły człowiek jest w stanie sobie z tym poradzić, chociaż zaboli, to młody człowiek, który nie ma wykształconej i zintegrowanej osobowości nie ma szans sobie z tym poradzić, a skutki są tragiczne, szczególnie kiedy w tle zamyka się kolejny oddział psychiatrii dziecięcej pod Warszawą.
Rodzicie mają duże pole do przeciwdziałaniu temu, bo dzieciaki najszybciej przyswajają poprzez naśladowanie dorosłych.
Johnny Wydaje mi się, że w narcyzmie (mowa o cechach charakteru, a nie o zaburzeniu osobowości) chodzi bardziej o wyolbrzymione poczucie własnej “ważności” - oczekiwanie podziwu idące ręka w rękę z bólem towarzyszącym krytyce.
Czyli wydawałoby się, że poczucia własnej wartości tam za wiele nie ma - brak pogodzenia się z tym, że nie jest się nikim wyjątkowym.
Jest narcyzm jako zaburzenie osobowości oraz cechy narcystyczne, które mieszczą się w normie i to jest podręcznikowe ujęcie, Między normą, a patologią jest granica, która specjalista umie stwierdzić. Jak wrócę do domu to wrzucę skany z fachowych źródeł, może komuś to poszerzy spojrzenie.