@Baelish
Doświadczenia w kierowaniu ludźmi może za bardzo nie mam ale mam jakieś wyczucie co i jak ma być zrobione i umiem ludzi nakierować.
Kiedyś pracowałem w Kontroli Jakości co przełożyło się na zwracanie uwagi ludziom w taki sposób by nie poczuli się urażeni, egzekwowanie by wykonali zadania, dbali o produkt, zgłaszali co trzeba.
Mam to do siebie, że jak trzeba to jebie kierowników, dyrektorów i prezesów. Najczęściej wtedy kiedy jestem tak wkurwiony, że wytykam błędy. Mówię, że nie mają kompetencji do tego co robią. Nazywam rzeczy, w których dają dupy a co powinni zrobić żeby było lepiej. Tylko w takich sytuacjach to już najczęściej rzucałem papierami.
Kierownik w ME ma bardzo odpowiedzialna funkcje. Za wszystko jest jebany. Ma mnóstwo rzeczy na głowie. Połowa mojego zespołu jest ok. Z 2- 3 osoby nadawałyby się do wyjebania. Pomimo, że ich lubie.
Kiedy nie było kierowniczki, kierownicy się zmieniali a my mieliśmy jedynie swojego kierownika sali sprzedaży to zdarzyło się, że i go opierdalałem, że źle zrobił grafiki na dostawy ale i też pomagałem w tym co miało być zrobione. Na niektórych z zespołu też jeby szły bo np przez 2 tygodnie jeden osioł nie potrafił na produkt ceny wydrukować. Różnica w podejściu delikwenta jest taka, że on ma na wszystko wyjebane. Przychodzi. Robi swoje. Skupiony na zarobieniu kasy. Wychodzi. Ja biore wszystko do siebie. Wszystkim się przejmuje. Chce by wszystko grało i było zrobione jak trzeba. On jest zdrowy a mi pewnie skacze ciśnienie 🙃 zawsze chce Idealnie a tak się nie da. Więcej klientów, coś nieprzewidzianego i już masz rozpierdol w robocie…