Obliteraror Gdyby nie złodziejska prywatyzacja lat 90-tych często za 15% wartości przedsiębiorstw i wyprzedaż majątku narodowego, działania gdańskich liberałów-aferałów z których jeden zapowiada powrót z Brukseli do polityki, słowa Krzysztofa Jana Bieleckiego, że pierwszy milion trzeba ukraść, gdyby nie rozliczne afery wyciągające miliony z państwowego budżetu, na czele z największą czyli FOZZ, to Polska dziś wyglądałaby inaczej.
Skończmy z tą narracją o socjalu w Polsce. Do czasu wprowadzenia 500+ to były groszowe sprawy, śmieciowe emerytury i renty, nędzne zasiłki dla bezrobotnych, zapomogi itd. w porównaniu z krajami na zachód od Odry i nie widzę tu związku z jakimkolwiek uszczerbkiem dla budżetu państwa, a mimo to każda ekipa polityczna systematycznie powiększała deficyt budżetowy, nie inwestując w nic, ani energetykę, ani infrastrukturę, ani przemysł, ani rolnictwo, które przeżyło wyjątkową zapaść, ani też nie dzieląc się pieniędzmi ze społeczeństwem w postaci większego socjalu. Skąd takie wysokie zadłużenie przez 30 lat wolności? Towarzysz Edward Gierek owszem zadłużył Polskę, ale coś za te pieniądze wymiernego powstało. Coś z czego społeczeństwo korzysta po dziś dzień.
Powinno się utworzyć fundusz zapomogowy czy nawet emerytalny właśnie z prywatyzowanego majątku narodowego. Oczywiście, poza gromkim nawoływaniem Lecha Wałęsy z trybuny sejmowej, że każdy dostanie 100 milionów, nie zrobiono literalnie nic.