Wkurwiają mnie malkontenci
Nie ma dnia, by ktoś na coś się nie skarżył, w pracy, na mieście itd.
Ale jak się bliżej przypatrzeć to chodzi głównie o pierdolenie dla samego pierdolenia, grania poczucia ofiary i zwróceniu na siebie uwagi
Nie doceniają tego co mają, zdrowie, pieniądze, dach nad głową, możliwość szybkiego przemieszczane się np autem
Non stop narzekanie, malkontenctwo i wieczny brak zadowolenia z rzeczy za które w innej części świata daliby się pokroić