Nie miałem depresji, ale jak wielu żyłem i tkwiłem w schematach które mi zostały narzucone a ja wziąłem to za swoje.
Schematy te są mocno obwarowane emocjami. To właśnie emocje są najgorszą przeszkodą.
W pewnym momencie uświadomiłem sobie że to nie ja. Wtedy czujesz ulgę, jakbyś zrzucił z siebie 200 kg.
Powoli, krok po kroku do głosu dochodził prawdziwy ja. Dajac temu uwagę i energie, wzrastało i powoli wypierało stare.
Na początku jest szok. Jest on związany z przekroczeniem strefy komfortu i strachem przed samym sobą, którego na tym etapie jeszcze nie dopuściłeś do głowy w 100%
Potem zdajesz sobie sprawę z potencjału który '‘fałszywym Tobą’' był przykrywany przez lata.