Johnny To Twoja diagnoza czy miały na to jakieś papiery? Wiesz, teraz to co druga dostaje taką łatkę tylko z tego powodu, że jest mało stabilna emocjonalnie.
Były papiery, były diagnozy. Mam taki talent że wszystkie się przy mnie bardzo otwierają
Sam kiedyś przyciągałem zaburzone laski, bo miło jest usłyszeć na swój temat “jesteś taki idealny, wspaniały, cudowny”, szczególnie, gdy w dzieciństwie słyszało się zgoła odmienne rzeczy na własny temat. Człowiek wpadał jak śliwka w kompot i dostawał z czasem ostry wpierdol, bo to co borderka daje na początku odbiera w późniejszym etapie z dużą nawiązką.
Próżny nie jestem, nie poparte niczym pochlebstwa są puste i sprawiają ze czuję się nieswojo. W tym kraju większosc osób jest zaburzona w jakis sposób. DDA, DDD to w końcu rzadkość nie jest
Warto w dorosłości urealnić obraz samego siebie i docenić własną zwyczajność, a wtedy takie teksty nie robią już na Tobie wrażenia i wszelkie zaburzone laski tracą swój największy atut w postaci “love bombing”.
“Jesteś taki idealny, nadzwyczajny”
“Ja? Pojebało Cię?”
I tyle w temacie.
Słowa są puste. Można powiedzieć cokolwiek komukolwiek
Przeczytaj to, co Ci napisali @Imbryk i @Themotha powyżej, tak na spokojnie, bez doszukiwania się tam ataku na Ciebie. Miło myśleć o sobie, że jest się kimś wyjątkowym, ale ostatecznie wszyscy jemy, lejemy i sramy w ten sam sposób.
Każdy jest wyjątkowy i każdy jest jednocześnie zaledwie liczbą w roczniku statystycznym.
Jak mawiał Stalin. Śmierć miliona to tylko statystyka. Śmierć jednostki to olbrzymia tragedia. Wszystko zależy od perspektywy. Ja doskonale wiem że w skali świata jestem statystyką. I moja śmierć by nic nie zmieniła. Nie jestem ani artystą ani naukowcem
Ale dla mojej bańki społecznej byłaby olbrzymią stratą.
Wiem więcej niż większość osób jakie znam
Bliskość emocjonalną możesz stworzyć tylko z drugim zwyczajnym człowiekiem i warto próbować się na takich ludzi otwierać.
Czas. Nie da się go zarobić. Nie warto się otwierać przed ludźmi, którzy nie są tego warci. Ludzie zanim w coś zainwestują to bardzo mocno się zastanawiają czy warto. A to tylko pieniądze. Można je na nowo zarobić.
W chwili obecnej zapewne się tego boisz i masz ku temu powody, które sięgają dalekiej przeszłości, ale życie jest jedno i warto zrobić jak najwięcej, żeby przeżyć je w jak najbardziej satysfakcjonujący sposób.
Dobra, z mojej strony wystarczy tego zbawiania świata.
Paradoksalnie najwięcej na ten strach wpłynęło odrzucenie po otwarciu się przez pewną panne.. A także cały wkład manosfery która poza pozytywną radą “rozwijaj się” radzi też by ukrywać wszelkie słabości. A więc by być atrapą.