leto Ha, wiedziałem, że podniesiesz ten argument 🙂
Ja również mam wrażenie przewidywalności. Tym bardziej, że rozmawiamy już od ponad roku, a ten temat trwał przed naszymi narodzinami. Ale osoby postronne też może skorzystają, a dyskusja ubogaca. Np. dzięki tobie kupiłem Waldena Thorou.
leto Globalna świadomość wydaje się więc wzrastać, chociaż lokalnie każdy ma tendencję do samooszukiwania się albo wyrzucania (czasem dosłownie) śmieci za płot do sąsiada.
Taka już jest natura zasobów, że są skończone. Skoro każdy ma wyjebkę to lokalne regulacje zamiast naprawiać problem, tylko go ukrywają ( a beneficjentami są politycy). Globalna świadomość w tym systemie przekształca się tylko w globalną wyjebkę, bo lepiej jeśli zniewalani są i umierają skośni, murzynki hindusi itp. Ważne, żebyśmy to my mieli dobrze. Dej, dej, dej i ja, ja, ja.
leto `* zresztą, pospołu z lokalnymi regulatorami, robili też trochę w chuja ludzi u siebie, wmawiając im, że recykling plastiku działa, podczas gdy większość tego “recyklingu” to była kreatywna księgowość sprowadzająca się do utylizacji/spalania w Chinach/Indiach - tutaj fajnie opisane
Mnie też wpienia mit recyklingu. Staram się korzystać ze szkła i pojemników wielorazowych, ale i tak ilość produkowanych przez moją małą rodzinkę odpadów szkodliwych jest przytłaczająca.