Meg4tron Byłem dzisiaj w selgrosie i jak była jakaś para to chłop przeważnie był po prostu średni, zwykły. Ani brzydki, ani przystojny.
Kobiety lepiej wyglądały i większość z nich miała by szanse na lepszego gościa.
To jest też pewien produkt i efekt obecnych czasów. Uroda, atrakcyjność, wizualna powłoka przyciągająca wzrok była atutem i kapitałem kobiet przez wieki. Oczywiście nie jedynym, ale jednym z ważniejszych. Atuty męskie kształtowały się na zupełnie innych biegunach. Dlatego statystycznie mężczyzna może (mógł) związać się z idiotką o atrakcyjnej aparycji. Jej głupota w pewnych kręgach mogła być wybaczona i uznana za “słodkość”, pewne życiowe męskie zwycięstwo, atut, przejaw męskiego życiowego sukcesu, jak majątek, rozpoznawalność, pozycja w stadzie itd. Trofeum.
Dla mnie to jednak droga donikąd. Nawet z pozycji osiągnięć to głupie podejście, bo poziom Twojego partnera/partnerki świadczy o Tobie. Czasami trzeba go/ją światu pokazać i nie trząść się z obawy, gdy otworzy już swoje usteczka.